Na Music Bugs, czyli rytmikę dla maluchów zaczęliśmy chodzić z Tosią jak miała 7 miesięcy. Najpierw uczestnictwo w zajęciach polegało na obślinianiu wszelkich instrumentów, później przeszło w turlanie się i pełzanie w pogoni za ukochanym bębenkiem by ewoluować w pierwsze podrygi, jeszcze na siedząco do ulubionej piosenki o koniku.
W końcu panna nauczyła się chodzić, biegać, skakać i pierwszy raz w życiu awansowała - trafiła do muzycznych starszaków! A w starszakach zabawa na całego. Tańce, hulanki, swawole! Całkiem sensowne użycie instrumentów, bez znaczenia śliną, no i pierwsze zaśpiewane na całe gardło piosenki.
Niesamowicie jest obserwować jak Tosia się zmienia i rozwija. Trudno się oprzeć wrażeniu, że jesteśmy uczestnikami Wielkiego Cudu, gdy przypominamy sobie pełzającego bąbla, znaczącego teren śliną i gdy słuchamy dziś jak Tosia śpiewa dla nas w dwóch językach...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz