Mamy za sobą kilkudniowy wypad pod namiot w nowym składzie i wnioski płynące z tego wyjazdu: w biwakowaniu z niemowlakiem najtrudniejsze jest wyruszenie z domu. Potem to już pestka :) Natomiast pięciolatka na biwaku do szczęścia potrzebuje rówieśników i to też jest dla nas ogromna nowość.
Marysia wsłuchuje się w szum drzew i przy okazji ma oko na tatę rozbijającego namiot.
Tosia z nowopoznanym kolegą
Barwy wojenne, czyli do czego może się przydać tusz do rzęs nabiwaku?
Brodzimy
Z roku na rok Tosia potrafi wspiąć się co raz wyżej!
Zachód słońca nad rzeką Wye - jak zawsze piękny
Marynia i jej pierwsze ognisko
Zamiast wieczorynki - czytamy Puchatka przy ognisku
Tosia z tatą wypływają w rejs ...
... Marynia z mamą bedą się opalać
Na biwaku jest fajnie
Nasza Indianka i łuk zrobiony przez tatę
Zamiast polowania na bizony - polowanie na słodycze pod lizakowym drzewem