wtorek, 25 września 2007

Wspomnień czar czyli kilka słów o urlopie w Polsce

Na przełomie sierpnia i września udaliśmy się do Polski na upragnione wakacje. Był to wyjątkowy urlop, podczas którego mieliśmy zaszczyt i przyjemność przedstawić naszą córeczkę rodzinie i przyjaciołom.
Niestety nie udało nam się odwiedzić wszystkich, których odwiedzić chcieliśmy ale mamy nadzieję, że nadrobimy zaległości w grudniu.
Dziękujemy wszystkim tym, którzy sprawili, że nasz pobyt w Polsce był wspaniały:
Rodzicom, za to, że przyjmowali po królewsku naszą trójkę :)
Chrzestnym Tosi, za to, że zgodzili się pełnić tę zaszczytną funkcję i jak do tej pory wywiązują się z niej wzorowo :)
Babci Antoninie, za serce :)
Cioci Irenie i wujkowi Jankowi, za gościne :)
Paulince, za organizowanie wycieczek po Końskich :)
Chmielcikom za udostępnienie rezydencji i zorganizowanie imprezki :)
Agnieszce, Remkowi i Ignasiowi, za to, że w "gospodzie jamneńskiej" zawsze spędzamy miło czas :)
Gosi, za to, że przyjechała do nas z daleka :)
Wszystkim ciociom i wujkom, za życzenia, dobre słowa, zachwyty i prezenty :)
Do zobaczenia w grudniu!
Tosia z dziadkiem

U babci na kolankach

Nieustannie trwała rywalizacja o to, które z dziadków zajmie zaszczytne miejsce za kierownicą wózka Tosi :)


12 godzin pociągiem w jedną stronę, po to, żeby najmłodszy członek rodziny spotkał się z najstarszym


Dwie Antoniny



Podczas urlopu w Polsce ochrzciliśmy naszą córeczkę, która niestety nie była tym faktem zachwycona (na poprawę humoru Tosi nie pomogło nawet bonusowe karmienie na zachrystii)Mamy jednak nadzieję, że w przyszłości to doceni :)
U dziadków w wannie Tosia na nowo odkryła radość z kąpieli. I całe szczęście bo już krucho z tym było!

Fajnie jest dostawać prezenty! Za wszystkie bardzo dziękujemy!



Przez cały czas naszego pobytu w Polsce pogoda nas nie rozpieszczała Tylko raz udało nam się wyskoczyć nad morze ale ciepłe swetry i kurtki były niezbędne. Tosia nawet nie raczyła wystawić nosa z fotelika. Chrapała :)

Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej :)