piątek, 10 września 2010

No, to spływamy!

Po latach przerwy, gdy już mogłoby się wydawać, że wyszliśmy z wprawy, udało nam się spłynąć fragmentem rzeki Wye. Tym razem do dyspozycji mieliśmy Canoe i dodatkowego członka załogi który spisał się na medal.


4 komentarze:

Delie pisze...

Ale czadowo. Nowy członek załogi to profesjonalista w każdym calu:)

Qoopka pisze...

hehe z takim czlonkiem zalogi to na koniec swiata! :))

Anik pisze...

macie niesamowita córkę :) ech, zdradź przepis jak wychować takiego małego podróżnika to może nasz Gluś też za jakiś czas da nam szansę na takie wypady ;)

Asia, Piotrek, Antosia i Marysia pisze...

Delie, aż żal, że musimy tak długo czekać na kolejny spływ!

Qoopka, cześć :-)

Anik, no jest niesamowita, trudno się nie zgodzić ;-) ale nie ma dnia, żebyśmy nie zachodzili w głowę ile w tym wychowania, a ile genetyki? ;-)