sobota, 11 września 2010

Black Mountains

Za ten spacer po górach naszej córce należy się prawdziwy medal. Kawał drogi przeszła sama, z uśmiechem i pieśnią na ustach. Po drodze odgrywaliśmy sceny z Królewny Śnieżki i pałaszowaliśmy jagody. Tosia wypatrywała też wilków i lisów ale niestety, żaden się nie pojawił. Na pocieszenie zjawiła się mała żabka i stada owiec, a oprócz nich na szlaku byliśmy sami i to dopiero była atrakcja! Całe góry mieliśmy dla siebie :-)








4 komentarze:

Delie pisze...

Lubię takie góry. Przepiękne. A ostatnie zdjęcie-bajka!

Anik pisze...

Pięknie... :) wakacyjnie :) No i pogoda jest!!! Pozdrawiamy!

ps: a może bys się pobawiła w ulubione? więcej u mnie w poście :)

Asia, Piotrek, Antosia i Marysia pisze...

Delie, góry rzeczywiście piękne i w sam raz dla początkujących traperów :-) Jak nasze Bieszczady :-)

Anik, pogodę mieliśmy wymarzoną :-) Dwa tygodnie rozpieszczenia przez aurę ;-)

Qoopka pisze...

ale tam pieknie jest....a tak niedaleko nas....pozdrawiamy!