czwartek, 6 stycznia 2011

Ferie, ferie i po feriach

18 dni laby. 18 dni wolnego od przedszkola, od porannych pobudek. 18 dni relaksu i słodkiej wolności. Niestety nikt nie zwolnił nas od wirusów i bakterii więc ferie częściowo spędziliśmy w domu, pod kocem, w przychodni, zużywając tony chustek, syropów i 2 buteleczki antybiotyku. I choć nie udało nam się zrealizować większości planów, głównie towarzyskich, to i tak miło było nigdzie się nie spieszyć, nic nie mieć do zrobienia i załatwienia i nie nastawiać budzika przez 18 słodkich dni. I co rano to samo pytanie: Czy dzis też są ferie? - Tak. - Hurrraaa!!

I fotorelacja ze spaceru, jednego z niewielu podczas ferii...
A zdjęcia zrobił nam Przyjaciel.

3 komentarze:

Anik pisze...

Bardzo lubię to miejsce :)
A ja teraz zaklinam wiosnę, żeby jak najszybciej przyszła i więcej wirusy się was nie chwytały :)

Anik pisze...

aha...zmiany noworoczne na blogu? ładny ten nowy banerek, taki świeży :))

Delie pisze...

Oj, jak ładnie. I na blogu i na zdjęciach:)
Piękne miejsce. I zdjęcia z klimatem.
Wyglądacie na szczęśliwych ludzi!:)
Dużo zdrowia!:)