sobota, 5 marca 2011

Zabawki dziewczęce, zabawki chłopięce

Tytuł notki jest przewrotny bo nie uznajemy takich podziałów. Nie ma czegoś takiego jak zabawka zarezerwowana dla chłopców i zabawka zarezerwowana dla dziewczynek. Za dużo widzieliśmy na placach zabaw małych chłopców, którzy z entuzjazmem porywali wózki dla lalek swoich koleżanek, gdy ich rodzice w popłochu wyrywali im ukochany obiekt pożądania, cedząc przez zęby: to dla dziewczynek jest! Za dużo razy słyszałam, jak z zakłopotaniem rodzice wyznawali, że ich synek bawi się zabawkowymi garnkami i zestawem do czesania kucyków. Moje dorosłe koleżanki opowiadają mi jak w każde Boże Narodzenie z zazdrością zerkały na zestaw Lego brata, podczas gdy one dostawały kolejną Barbie ... Nowa niania słucha z zaciekawieniem opowieści Tosi o podróży w kosmos, rakietą z opakowania po płatkach śniadaniowych. - Widzę, że masz takie chłopięce zainteresowania. - Komentuje niania. Tosi oczy robią się okrągłe, milknie i analizuje. Wkraczamy do akcji tłumacząc niani naszą filozofię "bezpłciowych zabawek" i wolności wyboru dziecka. Niania przyznaje nam rację ale kilka dni później, gdy podczas zakupów znajdujemy się w dziale z zabawkami, Tosia mówi: - Tu są zabawki chłopięce, może pojedziemy do takich dziewczęcych? - A jakie to są dziewczęce? - Odpowiadam pytająco. - No, takie dla dziewczyn, laki i wróżki na przykład. - Ja myślę, że nie ma takiego czegoś jak zabawki chłopięce i dziewczęce. Jedni chłopcy lubią się bawić w gotowanie, jak Twój kolega Eddie, inni wolą budować. Są dziewczynki, które lubią pojazdy, inne wolą zwierzątka albo lalki. Każdy powinien wybierać to, co naprawdę lubi bo jak ktoś mówi, że są zabawki tylko dla chłopców i tylko dla dziewczyn, to znaczy, że nie zna się ani na zabawkach, ani na dzieciach...  - Karcę się w myślach za prawienie kazań i przydługie moralizatorstwo. W międzyczasie znajdujemy się w różowej alejce pełnej lalek, wróżek i miniaturowych akcesoriów fryzjerskich. - Mamo, to może pojedziemy jeszcze raz do tej poprzedniej półki? - Zagaja Tosia. Wracamy do działu Spidermen'ów, ciężarówek i Lego Technic. Tosia wyławia z półki z resorakami małego, granatowego Forda Galaxy. - Jaki piękny! - Wykrzykuje z zachwytem. - Możemy go kupić jak chcesz. - proponuję i  miniaturowy Ford Galaxy ląduje w koszyku. Szczęśliwa Tosia rzuca mi się na szyję. - Dziękuję, mamo! Marzyłam o takim!
Czy nie byłoby prościej, gdybyśmy po prostu obserwowali nasze dzieci i pozwolili im wybierać?

1 komentarz:

Delie pisze...

Pewnie że tak.
Dlatego mamy i wózek dla lalek i zestaw do gotowania i fartuszek oraz całą furę resoraków i lego pojazdów:)

Pozdrowienia!