sobota, 31 stycznia 2009

Stanton Drew

Na początku zapowiadało się niewinnie. Ot, pole i trochę owiec...
Ale potem pojawiły się wyzwania... Samej nie było łatwo...


Już miałam się poddać!
Na szczęście tata pojawił się w krytycznym momencie!

Razem zawsze raźniej!


Można zastosować bardziej zaawansowane techniki wspinaczki...


A potem we dwójkę świętować zwycięstwo!


W końcu prawdziwy sukces to taki, który z kimś dzielimy!


Pamiętajcie o tym!




Buziaki dla Wszystkich :)

Brak komentarzy: