niedziela, 31 października 2010

Nowa sobotnia tradycja

Alternatywa dla bawialni z kolorowymi kulkami - równie kolorowo, jeszcze bardziej ekscytująco, za to ryzyko przywleczenia grypy żołądkowej znacznie mniejsze. Nowa tradycja, czyli wprowadzenie do wspinaczki, została zainaugurowana i przyjęta z entuzjazmem i oto jak Tosia z tatą spędzają sobotnie, jesienne poranki.








Trening wspinaczkowy zaplanowany był już od dawna, w odpowiedzi na intensywne wspinanie się na meble, blaty i parapety. Pierwsze wejście na salę boulderową nieco Tosię oszołomiło ale porozmawialiśmy o tym, jak to jest wybrać się gdzieś pierwszy raz, jaki towarzyszy temu niepokój i jak sobie można z nim poradzić i tak oto Nasz Wrażliwiec przełamał swoją kolejną barierę.

3 komentarze:

Anik pisze...

Mały wrażliwiec i żądna przygód w jednym? Rewelacyjne połączenie i swietny pomysł na poranki z tatą :)

Asia, Piotrek, Antosia i Marysia pisze...

Nie wiadomo kto z naszej trójki najbardziej się cieszy z tych poranków. Każdy korzysta! ;-)

Delie pisze...

Ale fajne poranki:)