Alternatywa dla bawialni z kolorowymi kulkami - równie kolorowo, jeszcze bardziej ekscytująco, za to ryzyko przywleczenia grypy żołądkowej znacznie mniejsze. Nowa tradycja, czyli wprowadzenie do wspinaczki, została zainaugurowana i przyjęta z entuzjazmem i oto jak Tosia z tatą spędzają sobotnie, jesienne poranki.
Trening wspinaczkowy zaplanowany był już od dawna, w odpowiedzi na intensywne wspinanie się na meble, blaty i parapety. Pierwsze wejście na salę boulderową nieco Tosię oszołomiło ale porozmawialiśmy o tym, jak to jest wybrać się gdzieś pierwszy raz, jaki towarzyszy temu niepokój i jak sobie można z nim poradzić i tak oto Nasz Wrażliwiec przełamał swoją kolejną barierę.
3 komentarze:
Mały wrażliwiec i żądna przygód w jednym? Rewelacyjne połączenie i swietny pomysł na poranki z tatą :)
Nie wiadomo kto z naszej trójki najbardziej się cieszy z tych poranków. Każdy korzysta! ;-)
Ale fajne poranki:)
Prześlij komentarz