Jeśli imię miałoby odzwierciedlać kulinarne upodobania, Tosia śmiało mogłaby się przechrzcić na Oliwkę :-) Już paru kelnerów osłupiało, gdy na pytanie:
Co dla dziecka? Usłyszeli odpowiedź:
Miskę oliwek, poprosimy. A Tosia jest oliwkożercą, oliwkowym maniakiem i oliwkowym potworem w jednym więc sama często na pytanie:
Co byś chciała na deser? Odpowiada:
Oliwyyy!!! :-)
Na zdjęciach Tosia i Jej ulubione danie w
Olive Shed, raju dla oliwkożerców :-)
I tańce z Tatą, tamże.
1 komentarz:
Bardzo fajny zestaw:)
Prześlij komentarz