niedziela, 25 marca 2012

Kim być?

Jedziemy miejskim autobusem. Siedzimy w milczeniiu obok siebie. Autobus kołysze i skrzypi na zakrętach. Tosia patrzy w okno ale gdy zagaduję ją o podziwiane krajobrazy nie podchwytuje tematu.
- Po prostu nie możemy teraz rozmawiać bo wymyślam w głowie nową historię. - Oznajmia gdy dalej próbuję nawiązać pogawendkę. - Musimy w końcu zacząć zapisywać te twoje historie. - proponuję.
- A dlaczego? - dziwi się Tosia.
- Niektórzy ludzie wymyślają historie i opowieści, potem je zapisują, a potem powstają z tego książki, które czytamy. Ci ludzie to pisarze. Może ty też kiedyś napiszesz książkę? - zagalopowuję się ...
- Ale ja nie chcę pisać książek! - prawie wykrzykuje Tosia.
- Nie? A dlaczego?
- Bo martwi mnie, że wtedy nie będę miała czasu być kierowcą autobusu.
- To może podczas urlopu mogłabyś znaleźć chwilę na pisanie?
- Ale ja będę miała urlop przed Bożym Narodzeniem i będę wtedy sprzedawała choinki.
- Bardzo pracowity plan.
- Tak. - odpowiada Tosia i na powrót zatapia się w rozmyślaniach.


A za ilustracje do dzisiejszego wpisu posłuży garść fot ze zlotu "wszystkiego co zdalnie sterowane" :)












niedziela, 4 marca 2012

Ciąża pierwsza vs. Ciąża druga

Wraz z początkiem wiosny ropoczynamy trzeci trymestr czekania na Młodsze Dziecko. Druga ciąża przypomina film oglądany w przyspieszonym podglądzie. Od zrobienia testu, wielki sus przez poranne mdłości, żabim skokiem w ciążowe jeansy, gdzieś przy okazji wpadając do gabinetu lekarskiego na połówkowe USG ... I za tym drugim razem, oprócz wzruszenia na widok fikającego i machającego rączkami malucha, są też ukradkowe spojrzenia na zegarek, czy aby na pewno lekarz się wyrobi z badaniem i zdążę odebrać starsze dziecko na czas ... W pierwszej ciąży jest więcej czasu na ... bycie w ciąży. Na celebrowanie rosnącego brzucha, na namaszczanie się balsamami dla kobiet w ciąży, na szperanie na ciążowych forach internetowych i leniwe przeglądanie magazynów dla przyszłych rodziców, na basen i pilates, na wyobrażanie sobie jak to będzie i jak nie będzie. W pierwszej ciąży kobieta cała jest ciążą. Cała jest rosnącym brzuchem, a brzuch jest nią ... W drugiej ciąży jest się trochę "przy okazji". Między szybkim prysznicem, odprowadzeniem dziecka do szkoły, biegiem do pracy, między dziwnie kurczącym się czasem i nieoczekiwanie zwalniającym krokiem i co raz cięższym brzuchem. Robi się cieplej, w samą porę, bo zimowy płaszcz nagle przestał się dopinać. Co z nim?? Zbiegł się?? ... Aha, bo ja w ciązy przecież jestem!
A wieczorami gdy czytam starszemu dziecku na dobranoc, leżymy przytulone na łóżku, w wielkim brzuchu czuję akrobacje i rewolucje młodszego malucha. Kopniaki, poszturchiwania i salta, w rytmie czytanej bajki, w rytmie zasypiania starszej siostry, sprawiają, że nagle ze zdwojoną siłą dociera do mnie fakt, że jestem mamą dwójki dzieci, i, że to młodsze trenuje mozolnie do mistrzostwa w odbieraniu sobie należnej uwagi. Zostały 3 miesiące treningu. 3 z kawałkiem :)


Il. E. Wasiuczyńska, Źródło: Świerszczyk nr 2. 2012