czwartek, 26 sierpnia 2010

Antosia idzie do kina

Pewnego późnego popołudnia, gdy Antosia ucięła sobie zaskakująco długą drzemkę, (co oznaczało wydłużenie czasu aktywności wieczornej do północy), rodzice wpadli na szalony pomysł: zabierzmy Ją do kina! Temat kina pojawiał sie regularnie od jakiegoś czasu. A to któryś z bohaterów książeczki był w kinie, a to Tosia usłyszała, jak mama się z koleżankami do kina umawia. I cały czas była przekonana, że Ona też pójdzie, lada dzień, a rodzice z jednej strony nie chcieli dziecka zniechęcać, z drugiej narzekali na brak repertuaru kinowego dla trzyletnich wrażliwców (eh, przydałby się poranek z Uszatkiem...) i jakoś tak odkładali wypad do kina na bliżej nieokreśloną przyszłość. Aż do tego pamiętnego dnia. Dziecko wyspane, godzina 18, szybki przegląd kinowych repertuarów i wybraliśmy się na Toy Story 3. Zanim film na dobre się rozpoczął, rodzice już wiedzieli, że to nie był dobry pomysł, że liczba decybeli przekracza zdecydowanie górne limity wytrzymałości Antosi, że gigantyczny bobas z jednym okiem średnio wpisuje się w Jej trzyletnie poczucie estetyki, a jak już doszło do małpy... to Antosia uznała projekcję za zakończoną i zażądała natychmiastowej ewakuacji. Na sali kinowej został jeden z dorosłych członków rodziny, w celu dopowiedzenia końcówki,  a tym czasem Tosia oglądała w holu reklamy filmów dla dzieci, na które się nie wybierze pewnie przez następny rok. Czekamy na prawdziwe filmy dla dzieci. Nie o klopsach spadajacych z nieba, nie o bekających trollach czy różowych misiach z totalitarnymi zapędami. Albo po prostu do kina zaczniemy chodzić jak już będzie  nastolatką i doceni drugie dno Shreka ;-) 

Przed seansem

W trakcie ;-)

I po

środa, 25 sierpnia 2010

Oliwkowa Tosia

Jeśli imię miałoby odzwierciedlać kulinarne upodobania, Tosia śmiało mogłaby się przechrzcić na Oliwkę :-) Już paru kelnerów osłupiało, gdy na pytanie: Co dla dziecka? Usłyszeli odpowiedź: Miskę oliwek, poprosimy. A Tosia jest oliwkożercą, oliwkowym maniakiem i oliwkowym potworem w jednym więc sama często na pytanie: Co byś chciała na deser?  Odpowiada: Oliwyyy!!! :-)

Na zdjęciach Tosia i Jej ulubione danie w Olive Shed, raju dla oliwkożerców :-) 

 I tańce z Tatą, tamże.

sobota, 21 sierpnia 2010

Festiwal Balonów 2010

W tym roku Balonowa Fiesta wystawiła naszą cierpliwość nna wielką próbę. Pogoda była kapryśna, wiatry nieprzychylne, a ciśnienie, żeby zobaczyć balony w akcji, ogromne bo i nasze i Gości i Tosia w tym roku bardziej świadomie podchodziła do tematu obiecanych balonów. Na szczęście, w miłym towarzystwie, oczekiwanie na lecące balony jest tak samo fajne, jak podziwianie ich. Poniżej kilka fotek z nocnego pokazu i kilka z ostatniego dnia festiwalu.







wtorek, 17 sierpnia 2010

Gdybyś...

Gdybyś częściej przyjeżdżała miałybyśmy więcej takich ładnych zdjęć ;-)

I nie musiałabym tak tęsknić!

Świetnie było Cię tu gościć! :-) I ciągle mam wrażenie, że dziś też wieczorem też wpadniesz!

sobota, 7 sierpnia 2010

Festiwalowy weekend nocą i za dnia













Pedałowanie w słusznej sprawie

Zaproszenie do zabawy

I jak tu nie skorzystać??


Festiwalowi Goście

Starzy Festiwalowi Wyjadacze ;-)

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

My










Dziękujemy Misie, za towarzystwo i za zdjęcia. Jak wschody słońca, to tylko z Wami! ;-)